Mam dość odpowiedzialne stanowisko, bo jestem jedyny na Polski rynek. W związku z tym mam baaaardzo dużo klientów i obowiązków.
Niestety dopadła mnie choroba, w związku z tym poprosiłem o nie przyjeżdżanie do biura w tzw „office day” ponieważ jestem chory i nie chce zarazić innych a tym bardziej pogorszyć swego stanu.
W odpowiedzi dostałem czy jestem na el quattro „L4”. Oczywiście, że nie, gdybym był na L4 nie pytałbym o home office. W związku z tym otrzymałem informację, że najlepiej jak wezmę L4 bo inaczej muszę być w biurze.
Chciałem nadmienić że kończy się rok a co za tym idzie jest presją na domknięcie tematów których +/- mam około 1000.
Powiedziałem, więc że wezmę sobie leki i przyjadę na to dostałem jasna informacje, że tylko i wyłącznie mam iść na L4. W związku z tym poprosiłem grzecznie o 1 dzień zwolnienia.
Kolejnego dnia (już pracy z domu) szef naskoczył na mnie, dlaczego pewne rzeczy są niezrobione i termin był do wczoraj (dzień z L4) – no debil. 🙈 na szczęście po nowym roku zmieniam firmę.