Studiowałem telekomunikację. Na praktyki załapałem się u lokalnego dystrybutora internetu (radiówka i światłowód). Robiłem na zleceniu i od 1h miałem 12zł przez 2 lata tak zeszło w trakcie studiów. Nieraz i 3K zł wyszło, ale raczej standardem było 1800-2k zł.
Zdałem inżyniera i zapytałem o przejście na UOP i jaką pensję proponują. Chcieli, żebym zapisał się na bezrobocie, posiedział na nim z miesiąc, bo wtedy dostaną granta z urzędu za aktywizację bezrobotnych XD myślę dobra no co mi zależy ok i pytam co z pensja jak już pyknie.
Zaproponowali mi minimalną, tłumacząc, że to początek itd. a minimalna wtedy to było poniżej 2K zł, czyli na zleceniu dorabiając jak mi się nudziło na wykładach wychodziłem lepiej, już pominę, że 2 lata robiłem, więc wiedzieli co umiem i to nie był początek współpracy, no i dyplom miałem w łapie.
Ten sam dzień założyłem konto na pracuj.pl, CV na szybki byle było i za tydzień jechałem na szkolenie pracodawcy z Poznania, robię jako w lokalnym oddziale na serwisie kompów i na dzień dobry z pocałowaniem ręki dali 3K wypłaty do łapy + premie.