czwartek, 18 kwietnia, 2024

Praktyki

No więc…. poszłam se na praktyki,jak zawsze z uśmiechem (wymuszonym, ale uśmiechem) wchodzę na produkcję cukierni i już wiem, że będzie przewalone. Babka lata w tą i z powrotem,sama pracuje zamiast siedzieć przed kompem jak to ma w zwyczaju i już widzę na starcie, że się do wszystkiego za przeproszeniem prz*pierdala. Nadchodzi po ciężkim dniu godzina 12….

Kazała wszystkim uczniom tak jak i pierwszym klasą jak i trzecim sprzątać. Naprawdę nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to, że kazała robić to przez ostatnie dwie godziny i na dodatek kazała nam myć ściany albo z pieców do babek i ciast wyjmować takie kraty i zmiotką do ciasta z nich wymiatać.

Musiałam wsiąść głupie schodki, żeby dosięgnąć ostatnich dwóch pieców od góry i jeszcze chciałam mieć czyste ciuchy w miarę możliwości, żeby nie musieć ich dzień w dzień prać. No cóż…. skończyłam tak jak i na twarzy tak i na ubraniach będąc czarna.

Dosłownie,nie szara,czarna. Cały dzień się sapała o najmniejsze szczegóły, szłam do toalety, mijała mnie,to jeszcze bezczelnie mi się spytała co to za spacerki sobie urządzam ;3

Kocham szefostwo nad życie (wyczuj ten sarkazm)

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE