Pracowałam u Janusza najpierw pół roku na czarno, później ponad dwa lata na pół etatu, gdzie oczywiście wykonywałam pracę na pełny etat.
Moja sytuacja się zmieniła i potrzebowałam pracy na pełen etat więc poszłam do Pana szefa z pytaniem, że skoro pracuje na cały etat czy mogę ten etat dostać na papierze. Oczywiście nie zgodził się.
Uznał, że nie zasługuje NA PODWYŻKĘ! Listując mi moje błędy i to jakim złym pracownikiem jestem. Więc jak mogę jeszcze przyjść po PODWYŻKĘ!
Oczywiście, zanim przyszłam po umowę nie było mowy o jakiś błędach, a wręcz byłam chwalona plus premie za moją pracę wpadały.
Po moim odejściu dowiedziałam się, że próbując zatrudnić nowego pracownika nie chciał powiedzieć ile będzie zarabiał i jaka umowa, bo przecież on nie wie jak ta osoba będzie pracować. Powie po miesiącu lub dwóch 😅
Obecnie nikogo nie ma na moje miejsce.