Czas lockdownów, praca w serwisie GSM Trudne czasy, sporo osób zwolnionych w tym ja – co sie wiąże z mega ciężkim znalezieniem nawet byle jakiej pracy.
Kilkanaście CV rozesłanych w akcie desperacji do najróżniejszych miejsc i jest – telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną jako serwisant w punkcie.
Na rozmowie wszystko stało się jasne – praca po 12 godzin, tygodniowy okres próbny bez umowy i wynagrodzenia a potem stawka 10pln/h na umowie zlecenie. Rozmowa przeprowadzana w chińskiej knajpie obok „miejsca pracy”
Grzecznie podziękowałem i oddaliłem się od tego Januszexu, ale następnego dnia do mnie dzwonił oferując 2 złote więcej i mówiąc że ma dużo chętnych na to miejsce
Ciekawe czy znaleźli niewolnika