piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePraca jako korektor mimo słabych opinii firmy

Praca jako korektor mimo słabych opinii firmy

Pracowałam jako copy w pewnej firmie, która ma słabe opinie. Przeczytałam je, ale postanowiłam, że zaryzykuję. Pominę głodowe stawki za tekst specjalistyczny, bo o tym można elaboraty pisać.

W pracy tej chodziło o opisywanie produktów (głównie medycznych) na podstawie 2137 stron wytycznych. Pisało się tekst, czekało na korektę i odsyłało z powrotem.

Myślicie, że korektor poprawiał sam?

Aa, taki wuj, bo „tylko” zaznaczał i pisał pierdyliard komentarzy o tym, że nie umiesz przecinków używać (ch*j, że sam je stawiał, jak ktoś, kto pierwszy raz język polski na oczy widzi i po jego poprawce tekst nie miałby sensu).

Raz zdarzyło mi się odpisać na komentarz. Korektorka stwierdziła, że przed „jak” (w konstrukcie z wyliczeniami) nie powinno stawiać się przecinka. Wysłałam link z SJP, który ją powinien zaorać.

Po kilku minutach dostałam maila, że jestem niemiła i się nie stosuję do poleceń. Dodali, że jeśli nie poprawię tekstu według wytycznych, to mogę pożegnać się z połową stawki (która wynosiła tyle, co nic). Tak było bardzo często, bo korekta sprawiała, że Twój tekst był bełkotem. Pracowałam tam trzy miesiące.

Bonus: wypłacali hajs, dopiero gdy uzbierało się jakieś 200 zł xD

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE