Z perspektywy czasu to nawet mam sentyment, ale tylko mały, bo przeważnie mnie odrzuca na myśl o tamtej pracy, na Orlenie i Lukoil.
Formułki sprzedawców
To wymóg, bo można trafić na „tajemniczego klienta” czyli egzaminatora który jako regularny klient ocenia wszystkie „check” co narzuca pracodawca.
Ja jako podjazdowy(2004-2005) to wciskałem Vervę z różnym skutkiem. Tyle mogę powiedzieć, że w zimę ropa schodziła wyśmienicie, bo ludzie ją sobie chwalili. No ale wtedy jako małolat to miałem wywalone także ajent Orlenu parę razy obserwował nas zza winkla parędziesiąt metrów dalej z lornetką czy nawijam z klientami.
Poza tym praca marzenie.
✔️aktywna sprzedaż
✔️odpowiedzialność za kasę – ale było klawo jak był młyn i pomyliło się dystrybutory i pan X zapłacił mniej po czym za chwilę przychodzi pan Y i wychodziło na to że skasowałeś nie to co trzeba i masz manko 😃
✔️cały dzień w butach lakierkach i galowo(na sprzedaży/kasie)
✔️człowiek orkiestra od serwisu sprzątającego(kible) po kucharza w bistro
✔️Psycholog/terapeuta „Cooo ta wasza złodziejska stacja znowu kroi z nas kasę”(taki humorystyczny zaczątek rozmowy przez klienta)
✔️Praca „Iga Piątek-Świątek” 24/7 czy to wigilie, nowy rok i weekendy, oczywiście w systemie 12h.
✔️Funkcja sklepu nocnego i użerania się z klientelą która w weekendowe noce wyprawia się po alko
✔️ogólnie praca z klientem a wiadomo jak pozytywnie nastawiony do świata jest Polak który w dni robocze między 6-8 wpada na stację tylko po to żeby zatankować bo się śpieszy do pracy.
Edit. No i nie zapomnę jak złotówy z „Lider taxi” opier…ły myjkami całe auta od reflektorów po karoserię… magia