piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePraca w kamieniołomie

Praca w kamieniołomie

Pracując w kamieniołomie zobaczyłem na własne oczy co to jest patologia w pracy. Zero bhp, codziennie rano na warsztacie większość pracowników zaczynała szychtę od kieliszka lub dwóch, kaski dostawaliśmy tylko jak mieli przyjechać z dozoru na kontrolę, naprawy jeśli tylko się dało były robione na pracujących maszynach, elektryk naprawiał silniki na włączonej pluczce gdzie woda lala się strumieniami.

Bywały tygodnie gdzie pracowałem po 16 h, bo mój zmiennik poszedł w cug albo miał l4. Kiedyś wychodząc z pracy sztygar zapytam, czy zostanę, bo jest awaria, powiedziałem, że głodny jestem, stwierdził, że dla tych, co zostają zamówi kebaby.

Na drugi dzień pani w biurze zapytała mnie, czy płacę od razu za kebsa, czy potrącić z wypłaty.

Na koniec hit: nadgodziny i soboty były płacone do koperty, po pierwszym miesiącu stawka za nadgodzin mi się nie zgadzała, zapytałem w biurze i pani mi wyjaśniła, że prezes potrąca swój wymyślony podatek od kasy zarobione na czarno 🤦‍♂️. Wytrzymałem tam rok.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE