Zastępowałem kolegę, który organizował produkcje w fabryce okien.
Pewnego dnia zajmowałem się wciąganiem WZek do programu gdy przyjechał do nas materiał, aby program wiedział które z elementów są już zarezerwowane, a które są wolne.Wtem przychodzi szef, cały na biało.
Janusz: Cześć Anon! Co robisz?
Anon: Rezerwuje jeszcze raz materiał, który dziś przyjechał by program zaktualizował dane i magazyn wiedział co ma wydawać.
J: No ale jest już zarezerwowane, nie?
A: Tak, ale magazyn nie wie dokładnie który materiał jest do którego zlecenia. Bo było rezerwowane przed dostawą.
J: No ale po ch*j to robisz, rób paczki produkcyjne!
A: Szefie, są gotowe. Mówiłem Panu dwa razy czemu to robię.
J: No ale ten magazyn i tak jest ro***bany!
A: To więc robię to, by go nie j*bać bardziej!
Do pokoju gdzie pracowałem wszedł wtedy Dyrektor ds. Rozwoju, który też z szefem się nie dogadywał i słyszy od niego.
J: Słyszałeś? Anon mi tu pyskuje! Nie słychane..
Dyrektor tylko się na mnie spojrzał, pokręcił głową i poszedł z miejsca