Generalnie nie szukam pracy, ale moje doświadczenie skłania do napisania do mnie na Linkedinie, bo mam też ładne profilowe, branża trochę się uszczupla i no szukać warto.
Szkoda, że czasem w ciemno rekruterzy podają kontakt do osób, nie podając żadnych szczegółów.
Miałem rozmowę w pewnej firmie, oczywiście konkurencyjnej z dziewczyną z HR. Rozmowa szybka, z potwierdzeniem ustaleń. Powiedziałem, że nie szukam pracy, ale rozmawiać warto. Powiedziałem, że można do mnie zadzwonić na konkretną rozmowę kolejnego dnia o 14. Nie znałem żadnych szczegółów, oferty pracy konkretnej też, dowiedziałem się, że wszystkiego się dowiem kolejnego dnia.
Godzina 11:15 dzwoni telefon. Pani się przedstawia, ja się pytam: a czy nasza rozmowa nie miała być o 14? możliwe, ale teraz mam chwilę. A Pan? Yyyy… no dobrze.
Pytania gdzie pracuje, co robię, bla bla bla (wszystko mam na LinkedIn, więc brawa za research) Dobrze, to kiedy możemy się spotkać? Może jutro o godzinie XX (nie pamiętam)
Proszę pani, a czy poznam dziś ofertę, która chce mi pani zaproponować? Nie chodzę na rozmowy w ciemno, a jak na razie mamy za sobą łącznie dwie rozmowy i znam tylko nazwę firmy.
-Wszystkiego się Pan dowie na spotkaniu
-proszę pani w takim razie, ja mogę spotkać się późnymi godzinami popołudniowymi, po pracy lub online, w trakcie dnia nie wchodzi w grę
– to dlaczego chce pan zmienić pracę?
– No w tym problem ze nie chce, powiedziałem, że mogę porozmawiać o ofercie To nie dostałam takiej informacji. – A jak Pan mnie przekonać może do zatrudnienia Pana? XDDDD….
Zacząłem opowiadać co robię itd – A co pana zachęci do zmiany pracy?
– Wynagrodzenie.
– Wie pan to faktycznie, nie ma sensu się spotykać.
Kilka dni później znowu zadzwoniła rekruterka, z inną oferta pracy i stawkami, ale odmówiłem, bo nie leżały mi obowiązki.